czwartek, 24 października 2019

Niespodzianka, niespodzianka... :)

Tytuł: Cress
Oryginalny tytuł: Cress
Autor: Marissa Meyer
Ilość stron:548
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Moja ocena: 9.5/10

Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że Papierowy Księżyc postanowił przetłumaczyć dwie kolejne części Sagii Księżycowej, jako że uważam ją za świetną! Dawno temu Cinder skradła moje serce, później pojawiła się Scarlet, no i ..... nic. Za wersje angielskie zabierałam się hm... od lat, ale jako że dużo wolniej czytam po angielsku, no cóż, nie zabrałam się. Przyleciałam za to do Polski, poszłam na zakupy, a tutaj proszę - piękna okładka Cress na półce w Empiku. Od razu złapałam, kupiłam i zaczęłam czytać.

Trochę zajęło mi przypomnienie sobie kolejnych części i powrót do tego cudownego świata, ale było warto, oj było. Cress, nowa, ale też nie do końca nowa, tytułowa bohaterka, która zdradziła królową Levanę i pomagała naszej drużynie wybrnąć z tarapatów w poprzedniej części kontaktując się z nimi z Satelity, w której była uwięziona przez 7 lat! Czy nadal będzie tkwiła samotnie pośród gwiazd? Czy będzie jej dane poznać Cinder osobiście? Co stanie się jeśli królowa, bądź jej oddana strażniczka dowiedzą się, że Cress pomaga najbardziej poszukiwanej ziemskiej przestępczyni, a w dodatku cyborgowi?

Marissa Meyer pisze ciekawie, z odpowiednimi szczegółami, daje nam poznać bohaterów i ciągle zaskakuje! Na pewno nie da się nudzić z Sagą Księżycową :)

Teraz po przeczytaniu 3 części i poznaniu nowego Kopciuszka, Czerwonego Kapturka i Roszpunki, z niecierpliwością czekam na Winter, która będzie chyba powiązana z Królewną Śnieżką!