wtorek, 27 listopada 2018

Ostro? Zdecydowanie.

Tytuł: Kryształowi. Świeża Krew Część 1
Autor: Joanna Opiat-Bojarska
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Moja ocena: 7/10

Momoa - przystojniak, Wajchert - najlepszy kumpel Momoi, Driver - wyścigowiec, Paula - fuck friend, Miras - narkotykowy boss, Hubi - ciągle w depresji, Rogal - ćpun, Zofia - ta z ambicjami, Śledź - ten, który broni za wszelką cenę, albo niszczy innych policjantów, Anastazja - żona bossa, Nadia - niezłe ziółko i inni...

Policjanci, którzy uważają się za Bogów i tak się zachowują i Ci, którzy faktycznie próbują coś zmienić. Głównie jednak książka opowiada historię tych, którzy notorycznie łamią prawo, żeby zyskać coś dla siebie. Ostry język - mnóstwo przekleństw - bardzo mi się podobał, ponieważ dodał wiarygodności całej książce, jak i również wątki kryminalne (tak jest ich kilka, co do końca trzyma nas w napięciu) oraz seksualne.

Współpraca z dilerami, wyłudzanie kasy, porwania i bezkarne morderstwa. Tak - to wszystko w większości uchodzi im na sucho. W sumie to się zdziwię, że taka książka została dopuszczona do publikacji, nawet jeśli jest to fikcja literacka. Z przyjemnością sięgnę po kolejne części!

Dużo szumu..

Tytuł: Narodziny Królowej
Autor: Rebecca Ross
Ilość stron: 477
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Moja ocena: 4/10

Opowieść o Briennie, którą dziadek stara się ukryć za wszelką cenę przed jej ojcem. Brienna trafia do Magnalii, by uczyć się jednej z 5 pasji: sztuki, muzyki, sztuk dramatycznych, błyskotliwości bądź wiedzy. Kiedy kończy 17 lat powinna przedstawić swoją pasję Mistrzom, by zostać wybraną i otrzymać pelerynę, która jest największym zaszczytem dla Pasjanek.

No cóż. Nie będę się rozwodzić i pisać o książce, która, muszę przyznać, nie bardzo mi się podobała. Piękna okładka i dużo zdjęć na bookstagramie, sprawiły, że ta pozycja mnie zaciekawiła. Niestety był to bardzo nieudany zakup.

Może był to dobry pomysł na książkę, ale powstał niewypał. Ponieważ jest to jeden z moich ulubionych kategorii książkowych, patrzę na nie bardziej krytycznym okiem. Historia Brienny jest bardzo powierzchowna, skaczemy z wątku do wątku. Nie ma nic i nagle jest coś wielkiego... Hm. Nie lubię takich przeskoków nie mając nic pomiędzy. Nie wciągnęła mnie w ogóle. Na szczęście jest krótka i szybko się ją czyta. Jeśli byłoby inaczej, prawdopodobnie bym ją odłożyła.