wtorek, 27 listopada 2018

Ostro? Zdecydowanie.

Tytuł: Kryształowi. Świeża Krew Część 1
Autor: Joanna Opiat-Bojarska
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Moja ocena: 7/10

Momoa - przystojniak, Wajchert - najlepszy kumpel Momoi, Driver - wyścigowiec, Paula - fuck friend, Miras - narkotykowy boss, Hubi - ciągle w depresji, Rogal - ćpun, Zofia - ta z ambicjami, Śledź - ten, który broni za wszelką cenę, albo niszczy innych policjantów, Anastazja - żona bossa, Nadia - niezłe ziółko i inni...

Policjanci, którzy uważają się za Bogów i tak się zachowują i Ci, którzy faktycznie próbują coś zmienić. Głównie jednak książka opowiada historię tych, którzy notorycznie łamią prawo, żeby zyskać coś dla siebie. Ostry język - mnóstwo przekleństw - bardzo mi się podobał, ponieważ dodał wiarygodności całej książce, jak i również wątki kryminalne (tak jest ich kilka, co do końca trzyma nas w napięciu) oraz seksualne.

Współpraca z dilerami, wyłudzanie kasy, porwania i bezkarne morderstwa. Tak - to wszystko w większości uchodzi im na sucho. W sumie to się zdziwię, że taka książka została dopuszczona do publikacji, nawet jeśli jest to fikcja literacka. Z przyjemnością sięgnę po kolejne części!

Dużo szumu..

Tytuł: Narodziny Królowej
Autor: Rebecca Ross
Ilość stron: 477
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Moja ocena: 4/10

Opowieść o Briennie, którą dziadek stara się ukryć za wszelką cenę przed jej ojcem. Brienna trafia do Magnalii, by uczyć się jednej z 5 pasji: sztuki, muzyki, sztuk dramatycznych, błyskotliwości bądź wiedzy. Kiedy kończy 17 lat powinna przedstawić swoją pasję Mistrzom, by zostać wybraną i otrzymać pelerynę, która jest największym zaszczytem dla Pasjanek.

No cóż. Nie będę się rozwodzić i pisać o książce, która, muszę przyznać, nie bardzo mi się podobała. Piękna okładka i dużo zdjęć na bookstagramie, sprawiły, że ta pozycja mnie zaciekawiła. Niestety był to bardzo nieudany zakup.

Może był to dobry pomysł na książkę, ale powstał niewypał. Ponieważ jest to jeden z moich ulubionych kategorii książkowych, patrzę na nie bardziej krytycznym okiem. Historia Brienny jest bardzo powierzchowna, skaczemy z wątku do wątku. Nie ma nic i nagle jest coś wielkiego... Hm. Nie lubię takich przeskoków nie mając nic pomiędzy. Nie wciągnęła mnie w ogóle. Na szczęście jest krótka i szybko się ją czyta. Jeśli byłoby inaczej, prawdopodobnie bym ją odłożyła.

czwartek, 11 października 2018

Święta nadchodzą...

Tytuł: Dwanaście Życzeń
Autor: Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 6/10

Wiem, że wcześnie, ale premiera Dwunastu Życzeń tuż tuż, a mianowicie 17.10.2018!!!

Kilka opowieści o różnych ludziach, ich poglądach i spojrzeniu na świat. Prawie wszyscy są egocentryczni jak dorastające nastolatki i nie widzą, że zmiana małej rzeczy w sobie może ułatwić im życie :)
Jako, że my Polacy bardzo lubimy narzekać, tak też narzekają nasi bohaterowie (a raczej nasze bohaterki), po to żeby za sprawą magii Świąt Bożego Narodzenia w końcu otworzyć oczy i docenić to, co się ma. Może też dostrzec to, że mamy więcej niż tak naprawdę myśleliśmy. Skąd ja to znam... Hi hi hi.

Lekturka jest bardzo miłym wprowadzeniem do Świąt, do których już odliczam! Krótka i lekka, w sam raz na jeden wieczór.
Niestety zabrakło mi prawidłowego zakończenia. 50 stron więcej o losach bohaterów i byłabym usatysfakcjonowana, a tak pozostaje mały niedosyt. Książka porusza również kilka bardzo ważnych kwestii życiowych jakimi są: starzenie się, homoseksualizm, miłość, dorosłe życie, jednak zostały one przedstawione bardzo pobieżnie.

Jedną rzeczą, którą wykorzystam w życiu i myślę, że każdy powinien jest:
"Zapisuj przez cały rok, w każdy pierwszy dzień miesiąca życzenie. Notuj na ładnym papierze i chowaj do szkatułki. Tuż przed świętami będziesz miała na kartkach dwanaście życzeń. Wtedy daj je rodzicom albo innej bliskiej osobie. I uwierz, jedno z nich zawsze się spełni. Wystarczy to jedno, wtedy już jesteś szczęściarą."

poniedziałek, 8 października 2018

Kochana Lissy, malutka Lissy ...

Tytuł: Lissy
Oryginalny tytuł: Lissy
Autor: Luca D'Andrea
Ilość stron: 430
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 8/10


Zastanawialiście się kiedyś kto siedzi koło Was w metrze, autobusie czy pociągu? Jaką jest osobą? Jaka jest jej/jego historia?
Zastanawialiście się ile rodzajów morderców chodzi po tym świecie? Więc ja się nie zastanawiałam ponieważ było to dla mnie proste: seryjni mordercy, psychopaci i reszta. Podczas czytania Lissy zagbłębiałam się nie tylko w fabule książki, ale również w moich myślach na temat ludzi, ich pobudek i co doprowadza nas do pewnych zachowań.
"Zrozumiał znaczenie słowa "NIEODWOŁALNY""
Zabójstwo/Zabójcy:
1. Wariaci.
2. Mafia.
3. Praca.
4. Samoobrona.
 "Pocisk w magazynku. Pewne trafienie."
 Osoby, które nie znają empatii, psychopaci i wielu, wielu więcej. Uwierzycie, że w Lissy te typy się łączą?!
 "Świat był tajemnicą i cudem, a tajemnica miała kształt koła."'
Historia Marlene, która ucieka od męża, po to żeby przez przypadek trafić na odludzie do domku nieznajomego... Ale czy to tylko historia Marlene? Zdecydowanie nie! Herr Wegener, Simon Keller, Zaufany Człowiek.

Nieszczęśliwa kobieta, góry, pustelnik, broń - duża ilość broni, władza, zabójstwa i ogromna świnia - wszystko w jednym.
Lissy zaskakuje niesamowicie. Krótkie rozdziały i łatwy język sprawiają, że książkę się pożera. Niespodziewane zwroty w akcji i całość pobudzająca do myślenia o ludziach i życiu oraz o dziwno bardzo delikatny (jeśli mogę się tak wyrazić) wątek paranormalny to zdecydowanie to, czego oczekuję od lektury.
Pierwszy raz czytałam książkę Luca D'Andrei i w przyszłości na pewno sięgnę po następne.
Jeśli chcecie poczuć zimny dreszczyk w zimny, jesienny wieczór, Lissy to doskonały wybór!

sobota, 22 września 2018

Nie jesteśmy sami.

Tytuł: Moja Jane Eyre
Oryginalny tytuł: My Plain Jane
Autor: Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
Ilość stron: 449
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Moja ocena: 8/10

Też miewacie takie wieczory (albo dnie) kiedy nie macie ochoty na nic innego jak na dobrą książkę, która swoją prostością wciągnie was jak nigdy i pozwoli zapomnieć o wszystkich stresach i problemach?
Moja Jane Eyre jest właśnie taką książką.

Jest to drugi tom cyklu Landyjanistki. Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z pierwszą częścią, ale po przeczytaniu drugiej na pewno po nią sięgnę!

Książka napisana jest z trzech perspektyw: Jane - ta która widzi duchy i lektura powinna być tylko jej romantyczną historią! ale nie jest. Ma dużo bardziej rozbudowaną fabułę. Charlotte - przyjaciółka Jane, której marzeniem (oprócz tego żeby wyjść za mąż, tak jak każdej kobiety w tych czasach) jest zostać pisarką, a co za tym idzie cały czas pisząca w swoim notesie, z którym nigdy się nie rozstaje. Alexander - członek Towarzystwa do spraw Relokacji Dusz Zbłąkanych, który oczywiście łapie duchy, uprzykrzające życie żywym oraz szuka zemsty! Ha!
Kto kogo pokocha? Kto kogo nawiedzi? Kto kogo zabił?
Sięgnijcie po książkę, a się nie zawiedziecie ;)
"-Tamtego dnia powiedziałaś mi, że nienawiści nie zwalczy się przemocą, a ran nie uleczy zemstą.-" Jane
Moja Jane Eyre jest zabawna, pisana przyjemnym językiem, dzięki czemu bardzo szybko się ją czyta. Co najbardziej mi się spodobało (oprócz tego, ze jest w niej dużo duchów!) to mianowicie to, że ukazuje miłość z dwóch perspektyw:

1. Ta od pierwszego wejrzenia. Zakochujemy się, ale w sumie nie wiemy dlaczego i dopiero potem wynajdujemy te małe szczegóły, które zlepiają się w całość. Zazwyczaj lekkomyślna i szalona.
"Sprawił, że go pokochałam, nawet na mnie nie patrząc."
2. Ta według mnie bardziej dojrzała, w której zakochanie się to proces. Stopniowe poznawanie charakteru, zachowań i nawyków, podejścia do życia, różnic i podobieństw między dwiema osobami...
Nagle orientujemy się, że wpadliśmy po uszy i jesteśmy tym bardzo zdziwieni, a zarazem niezmiernie szczęśliwi.

Wbrew pozorom Moja Jane Eyre to nie żaden ckliwy romans, ale pełna akcji książka! Dużo miłości Wam życzę!

Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN.

środa, 5 września 2018

Coś czai się w lesie...

Tytuł: Naturalista 
Oryginalny tytuł: The Naturalist 
Autor: Andrew Mayne
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 8.5/10

Uwielbiam książki, które:
1. Trzymają mnie w napięciu do ostatnich stron
2. Dostarczają wiedzę, która wiem, że w jakiś sposób przyda mi się w przyszłości, a jak nie to stwierdzę, że po prostu jestem mądra 😎. A jak to mówią: najłatwiej jest uczyć się poprzez zabawę
"... żarłacze białe używają kamuflażu - zupełnie jak nasz zabójca. Te rekiny mają jasne ubarwienie od strony brzusznej i ciemne od grzbietowej, które sprawia, że kiedy patrzymy na nie z góry, stapiają się z dnem, a gdy spoglądamy z dołu - stają się niemal niewidzialne."
3. Mają pokręconych i niezmiernie ciekawych bohaterów, jak nasz Theo - profesor bioinformatyki, który przedstawia swój punkt widzenia w interesujący - o dziwo nie nudny- sposób i tak naprawdę to równy gość
"Nafaszerowałem swoje ciało potężną mieszanką chemicznego szajsu, która mnie zabije. Ale przez jedną krótką chwilę... Jestem żołnierzem zemsty o mocy demona."
4. Są łatwe w czytaniu - krótkie rozdziały, trochę opisów, dużo dialogów. Zdecydowanie lektura na dzień wolny od pracy/szkoły

A wszystko zaczęło się od tego, iż nasz profesorek był w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie; i dziwnym zbiegiem okoliczności znał zamordowaną w lesie kobietę.
Podejrzenia padają najpierw na ludzi, potem na zwierzęta... a czy ktoś się zastanowił, że może to coś po środku? Ja zdecydowanie uważam, że każdy z nas ma w sobie coś zwierzęcego. Taka natura ludzka.
Pomysłowy wątek kryminalny, niepokonana ciekawość ludzka i (!!!) policja ukazana z innej strony niż stróże prawa. Czasami nie ważne jak dobrzy jesteśmy w naszych zawodach, bardzo ważne jest słuchanie opinii innych - nawet jeśli są trochę pokręceni.

Zdecydowanie polecam i z niecierpliwością czekam na kolejny tom!!

"- Dwa procent populacji to socjopaci. Ich stosunek do innych różni się od naszego. Proszę sobie wyobrazić, że każdego dnia ma pani kontakt z pięćdziesięciorgiem ludzi: w tym zbiorze jedna osoba jest socjopatą.
- Ale nie mordercą.
- Nie. Aczkolwiek gdyby ten ktoś miał magiczny przycisk, którego naciśnięcie eliminowałoby jakiegoś człowieka i przynosiło korzyść pozbawioną ryzyka, ta osoba by się nie zawahała."

piątek, 24 sierpnia 2018

Być kobietą, być kobietą...

Tytuł: Stroicielka Dusz
Autor: Aldona Bognar
Ilość stron: 398
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 9.5/10

Opowieść o życiach czterech unikalnych (jak każda z nas) kobietach.

Julita - najmłodsza, która przeżyła śmierć rodziców w wieku 14 lat i robiła wszystko dla młodszej siostry; trenująca taniec towarzyski, co jest dla niej bardzo ważne; i która klnie jak szewc - od razu ją pokochałam i uśmiałam się niezmiernie przy jej komentarzach.

Eliza - nauczycielka. Sztywna jak deska, ale również pragnąca miłości, której trzeba uświadomić, że bycie dobrym człowiekiem nie jest zależne od szkół, które się skończyło - nie do końca przypadła mi do gustu, ale jest dobrą osobą.

Łucja - po śmierci męża zapadła w głęboką depresję i zostawiła córki na "pastwę losu". To jej 8-letnia córeczka musiała szybko dorosnąć, żeby zając się mamą i młodszą siostrą - Łucja jest sympatyczną kobietą, tylko się zagubiła...

Dagmara - wieczna panikara! Tak jak moja najlepsza przyjaciółka :) Najstarsza z całej czwórki z nastoletnią córą i mężem, który nie do końca się nią zajmuje. Dusza artystki, widząca w większości tylko nieszczęścia dookoła, która się nie spełnia w życiu - wybuchowe połączenie! Jednak nadal fajna babka i dobra matka.

Losy czterech kobiet zaczynają splatać się dużo wcześniej niż ich rozmowy na forum "Kobieta moda niezależnie od wieku" i dużo wcześniej niż ich spotkanie, z którego nawiąże się przyjaźń. Ze względu na to, iż wszystkie czują się zagubione i nie wiedzą jak sobie poradzić z zaistniałymi sytuacjami, postanawiają udać się do Pani Jadwigi, która nastraja dusze.

Taki trochę polski Sex w wielkim mieście. Książka pochłonęła mnie całkowicie, wzbudziła tyle emocji, że ciężko mi opisać. Zachwyciłam się, że mogłam przeczytać o (nie)zwykłych kobietach i ich życiach! Z nadzieją czekam na kolejne części!! Zabrakło mi 5 kobiety, z nieco innym wizerunkiem - bardziej nieśmiała i zamknięta w sobie.

"Podaj swoje imię i przedstaw się w trzech zdaniach. Dobrze, że nie wpadała na pomysł,bym przypisała sobie jakieś zwierzę oddające mój charakter. Psycholożka, która prowadziła z nami integrację zespołu, była wyjątkowo kreatywna w tej kwestii. Najpierw wyrażałam swoją osobowość, udając psa, potem miałam "rozmawiać" z kolegą udającym arę. Ja szczekałam, kolega krakał, bo nie wiedział jaki odgłos wydaje papuga, inni miauczeli, gdakali, syczeli. Po godzinie grupa była zintegrowana do granic jednomyślności. Wszyscy stwierdziliśmy zgodnie, że pani psycholog jest głupia." - Dagmara

środa, 15 sierpnia 2018

W świecie wiecznych diet.

Tytuł: Dietoland
Tytuł oryginału: Dietland
Autor: Sarai Walker
Ilość stron: 412
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 8/10

Kto z nas nigdy nie był na diecie? (Ten ma dużo szczęścia ;)) Odchudzająca, bądź mająca na celu zdobyć kilka kilogramów?
Nie wiem, która jest lepsza. Nie należę do osób grubych, ale lubię zjeść, więc kiedy orientuje się, że przytyłam, zaczynam uważać na to, co jem i trochę ćwiczyć. Grunt to nie minąć punktu, z którego ciężko jest nam wrócić.

Cały czas słyszy się o różnego rodzaju dietach cud, bądź o operacjach (na którą zdecydowała się nasza bohaterka) czy też o innych metodach, dzięki którym możemy pozbyć się nadmiernego tłuszczyku. Ale czy to tak naprawdę działa? Czy bierzemy pod uwagę, że czasem nasza tusza uwarunkowana jest genetycznie, albo jest wynikiem choroby czy też burzy hormonów spowodowanej przez ciążę?

Dietoland przede wszystkim opowiada historię o walce dwóch kobiet w jednym ciele. Plum - otyła, młoda kobieta oraz Alicia, którą Plum (Śliwka) pragnie się stać i jak twierdzi Plum - żyje w środku niej. Po operacji zmniejszenia żołądka nasza śliweczka ma stać się superchudą Alicią.
Plum ma wielki kłopot z zaakceptowaniem samej siebie, żadne diety nie pomagają jej zrzucić zbędnych kilogramów, dlatego też ukrywa się przed światem. Ludzie są dla niej bardzo niemili i cały czas się z niej naśmiewają. Jednak za sprawą tajemniczej kobiety (Leety), która zaczyna śledzić Plum, życie naszej bohaterki całkowicie się zmieni.

Razem z historią Plum, podążamy krwawym śladem Jennifer, która pragnie....
Zmiany świata, zemsty...? Dowiecie się czytając książkę!

Dietoland opowiada o zmaganiach wszystkich kobiet. Głównym tematem tych problemów jest fakt, iż w obecnych czasach większość mężczyzn postrzega nas jako obiekt do "przelecenia". A co za tym idzie - nie wolno być grubą!
Czytając książkę bardzo się uśmiałam, skłoniła mnie też również do przemyśleń na temat świata i jak to wszystko działa. Kobiety, mężczyźni, geje, lesbijki... W naszych krajach ludzie zaczynają postrzegać pewne aspekty inaczej, są bardziej tolerancyjni. Możemy nawet zobaczyć modelki, które są przy kości, co uważam za piękne przedstawienie kobiety (nie szkieleton), jako że każda z nas jest inna i ma inne krągłości!! Jednak nie wszędzie na świecie mamy prawo głosu i jesteśmy taktowane jako równe mężczyznom.

Super książka! Całkiem inna od czegokolwiek, co czytałam. Wciągająca, zaskakująca i przede wszystkim coś wnosząca w życie! Nie da się o niej zapomnieć :) Jeden minus - odrobinkę zabrakło mi czegoś w zakończeniu.

środa, 18 lipca 2018

Starość nie radość, młodość nie wieczność.


Tytuł: Psikus.
Tytuł oryginału: Scherzetto
Autor:Domenico Starnone
Ilość stron: 254
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 7/10

Psikus to historia o znanym ilustratorze książek Daniele Mallarico. Starszy człowiek pomimo wieku nadal myśli tylko i wyłącznie o pracy i o sobie. Niestety tym razem, kiedy zadzwoni telefon pan Daniele musi wcielić się w rolę dziadka.

Pomimo, że książka nie za bardzo mnie wciągnęła, uważam, iż jest bardzo wartościowa. Narratorem jest sam ilustrator, co pozwala na próbę zrozumienia jego osobowości. Próbę, ponieważ ja nie do końca go zrozumiałam, za to bardzo mnie denerwował. Zgorzkniały, wiecznie narzekający i nie do końca szczęśliwy człowiek, który nie do końca potrafi docenić małych rzeczy.
Znam wielu takich ludzi - tak wiem, wiek, zmęczenie życiem, szukanie aprobaty w oczach innych itp. Jednak trzeba szukać małych rzeczy, które są znacznie ważniejsze niż my sami i mogą umilić nam życie. Czyż nie?

I tutaj pojawia się przebojowy Mario. Mała istotka, która za wszelką cenę próbuje pokazać dziadkowi jaka jest idealna i ile już potrafi zrobić.

Świetne komentarze starego człowieka, idealne przedstawiona postać dziecka i konflikt rodziców, który ma wpływ na wszystkich dookoła, a tak naprawdę nie jest nie do rozwiązania.
Książka zmusza nas (w pozytywnym znaczeniu) do próby spojrzenia na siebie i na innych pod innym kątem niż do tej pory. Może umyka nam coś ważnego? Może jesteśmy nieszczęśliwi, ponieważ sami siebie takimi robimy?
Jedak koniec końców pan Daniele ma serce, które tak bardzo starał się ukryć.

Polecam!

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Mieszane uczucia...

Tytuł: Muszę to wiedzieć.
Tytuł oryginału: Need to know
Autor: Karen Cleveland
Ilość stron: 381
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 6/10

Książka zaczyna się bardzo dobrze. Już od pierwszych stron czytelnik wciąga się w historię życia rodziny Millerów. Vivian analityczka CIA i jej doskonały mąż Matt to para idealna; miłość od pierwszego wejrzenia, 4 dzieci oraz dom, na który wydali sporo pieniędzy - jedyny powód ich kłótni.

Wszystko zmienia się w momencie, gdy Vivian znajduje zdjęcie swojego męża w jednym z komputerów, nad którymi obecnie pracuje. Czy Matt - idealny mąż i ojciec - ukrywa przed nią bardzo niebezpieczną tajemnicę? Przecież to niemożliwe...  
Odtąd szczęśliwe życie głównej bohaterki ulegnie zmianie, a miłość do dzieci sprawi, że zrozumie, iż jest silniejsza niż kiedykolwiek sądziła.

Czytałam z zapałem, chcąc więcej i więcej do strony ok. 250. Niestety to był przełom w książce, ponieważ wszystko już wiedziałam. Domyśliłam się nawet końcówki

Głównie to co zobaczyłam w książce i co niezmiernie mnie irytowało to portret trochę głupiej i słabej kobiety, która wiecznie się zastanawia jak pogodzi pracę z opieką nad dziećmi jeśli zostałaby sama. Dla mnie jest to wielka sprzeczność:
Kobieta sukcesu pracująca w CIA (nad bardzo tajną i ważną sprawą), która w ogóle nie jest pewna siebie i polega na mężczyźnie do samego końca?
Kobieta pracująca w CIA, która ślepo wierzy we wszystko, ponieważ jest zakochana?
Kobieta pracująca w CIA, analityczka! która tak naprawdę nie analizuje sytuacji i nie próbuje sprawdzić wiarygodności dowodów czy ich szukać?

Ale takie kobiety też istnieją, tak więc może książka otworzy oczy niektórym Paniom. Oczywiście w przenośni.
Lekka lekturka dla każdego oprócz feministek ;)
Żarcik.

czwartek, 12 kwietnia 2018

Życie to zbiór opowiadań.

Tytuł: Powrót do domu
Tytuł oryginału: The Way Back Home
Autor:
Ilość stron: 270
Wydawnictwo: Wydawnictwo YA!
Moja ocena: 9/10

Zoe Bird to dojrzewająca młoda dama, w której buzują hormony - tak jak w prawie każdej nastolatce. Poniżana przez swoją kuzynkę Madi, bohaterka znajduje ostoję w swojej chorej na demencję starczą babci. Jak pewnie wiecie choroba Alzheimera nie jest chorobą uleczalną, zmiany w mózgu postępują każdego dnia. Rodzice Zoe, martwiąc się o bezpieczeństwo babci, chcą przenieść ją z jej rodzinnego domu do ośrodka dla osób starszych Greenview, na co starsza kobieta oraz jej wnuczka nie chcą pozwolić.

Pojawia się ogromny dylemat - co zrobić i jak zapewnić bezpieczeństwo babci? Zoe buntuje się, nikt jej nie rozumie i nie słucha. Krzykiem i agresją próbuje udowodnić swoje racje, co jest jak najbardziej zrozumiałe, ze względu na to, co przechodzi w szkole oraz to jaki babcia wywiera na nią wpływ. Mianowicie babcia ufa tylko i wyłącznie Zoe - oraz zmarłemu wujowi Teddy'iemu. Cały czas prosi wnuczkę o ratunek i pomoc. Kto odmówiłby babci?

"- A także ostatni - dodaje ze śmiechem babka. - To mi przypomina pewien dowcip. "Och, nie". - Dlaczego w naszym kościele jest tylko pianino? - Tak? - Bo pastor Nolan trzyma swój organ w spodniach!"
Taka to była babcia ;)

Książka jest piękną lekturą, opowiada o życiu każdego z nas. O tym z czym większość ludzi będzie musiała zmierzyć się w przyszłości. Muszę przyznać, iż jest mi nawet bliższa sercu ze względu na to, że obydwoje moich dziadków zmarło w domu - przy nas. Mój dziadzio odszedł 9 dni temu [*]

Powrót do domu jest doskonałą nauką:
1. Dla bardzo młodych osób - nigdy nie rezygnujcie z czegoś, co uważacie za słuszne! Spróbujcie tylko delikatniej przedstawić to swoim rodzicom. Zoe nigdy się nie poddała. Walczyła o babcię do samego końca. Jednak czasem racjonalna rozmowa może wszystko przyspieszyć i zaoszczędzić łez.
2. Dla rodziców - słuchajcie swoich dzieci. Czasem one widzą więcej niż my, dorośli, zajęci pracą, prowadzeniem domu i płaceniem rachunków.
3. Dla babci i dziadków - nie jesteście sami. Nie bójcie się poprosić o pomoc. Ktoś o dobrym sercu zawsze będzie obok.

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."

"Życie do zbiór opowiadań. Nasze historie zależą od tego, co się zdarza, a co nie; co wiemy, a czego nie wiemy; co zapominamy i dlaczego. Właśnie to czyni prawdziwą opowieść tak trudną."

środa, 11 kwietnia 2018

Ellida oznacza Panią z Morza...

Tytuł: Gdy morze cichnie
Tytuł oryginału: Når havet stilner
Autor:
Cykl: William Wisting
Ilość stron: 348 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Smak Słowa
Moja ocena: 6.5/10

"Gdy morze cichnie" jest 3 tomem cyklu o znanym  komisarzu Williamie Wistingu. Nie miałam okazji zapoznać się z poprzednimi częściami, ale myślę że w przyszłości po nie sięgnę. Premiera kolejnej części IV Jedna Jedyna będzie miała miejsce 18.04.2018.

Śledztwo zaczyna się od znalezienia przed apteką ciężko rannego, nieprzytomnego mężczyzny. Brak dowodów i poszlak, wszystko, co ma jakiekolwiek znaczenie znika bądź zostaje zniszczone daje do myślenia Williamowi Wistingowi. Z czasem wszystko się komplikuje, gdy pojawiają się nowe ciała. Już od początku okazuje się, że to nie będzie zwykła sprawa.

Książkę czyta się bardzo szybko i lekko. Horst wie jak zaciekawić czytelnika i sprawić, że chce się więcej. Krótkie rozdziały, dosadne informacje sprawiają, że całość jest spójna i logiczna, co według mnie jest bardzo istotne w tego typu lekturach.

Muszę jednak powiedzieć, że nie podobało mi się zakończenie. Nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń, jednak zupełnie nie przypadły mi do gustu. Oczekiwałam po książce czegoś bardziej ambitnego.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa!!!

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Genialna!!!

Tytuł: Illuminae. Illuminae Folder_01
Tytuł oryginału: Illuminae. Illuminae Files_01 
Autor: Amie Kaufman, Jay Kristoff
Cykl: The Illuminae Files
Ilość stron:598
Wydawnictwo: Wydawnictwo Moondrive
Moja ocena: 10/10

Historia 3 statków kosmicznych: Alexandra, Hypatii i Copernicusa. Historia 2 nastolatków: Kady i Ezry. Historia jak każda inna? Zdecydowanie nie.

Cała książka składa się z raportów, e-maili, nagrań, chatów oraz zapisów systemowych. Kilka notatek od Grupy Illuminae, która wtajemnicza nas w niedostępne dotąd fakty ataku na kolonię Kereza IV, sprawia iż całość staje się nawet bardziej tajemnicza i wciągająca.

Kady i Ezra rozstają się w dniu ataku na ich kolonię i prawdopodobnie to uratowało im życie. Statki BeiTechu zrzucają bomby na Kerezę IV i zaczyna się panika. Jako jedyny na sygnał SOS odpowiada statek bojowy Alexander, który ewakuuje ocalałych. Niestety zostaje uszkodzony, a od następnej bezpiecznej stacji dzieli ich spora odległość - ponad 6 miesięcy lotu.

Broń biologiczna, którą posłużyła się korporacja BeiTech i która daje o sobie znać nieco później oraz statek Lincoln ścigający ocalałych, mający za zadanie zniszczenie wszelkich dowodów i wszelkiego życia na statkach nie ułatwia podróży...

Wciągająca od pierwszych stron, pasjonująca, genialna lektura!

Styl pisania bardzo przypadł mi do gustu - nie spotkałam się z nim wcześniej. Dzięki niemu zagłębiłam się w książkę jeszcze bardziej, gdyż pozwoliło mi to spojrzeć na bohaterów i całą sytuację z zupełnie innej perspektywy, a mianowicie czułam się jak badacz! Czułam, że czytam o czymś, co już się wydarzyło - naszą historię.

Krok po kroku dowiadywałam się więcej i więcej. O naszych głównych bohaterach, o dowództwie i ich działaniach w sytuacjach coraz bardziej kryzysowych, o wcielaniu cywili do wojska, o tym jak niewielką ilością informacji Ci, którzy posiadają władzę dzielą się z nami - prostymi ludźmi, dlatego niektórzy z nas zostają hakerami ;), o uczuciach, o ostatnich myślach ludzi i komputerów...

I tak naprawdę czytając "naszą historię" zastanawiałam się jak to będzie za te 500 lat i czy nasza przyszłość tak właśnie będzie wyglądać.



W języku angielskim ukazały się kolejne części:
II. Gemina.
III. Obsidio.

Po powrocie do domu od razu zabieram się za następne części i wracam do świata przyszłości!

wtorek, 3 kwietnia 2018

Poznajcie pracę mediatorów.

Tytuł: Mediatorka
Autor: Ewa Zdunek
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Moja ocena: 4/10


Marta Kołodziej jest mediatorką, matką dwóch córek oraz przyjaciółką Betki i Zbyszka. Książka opisuje jej przygody w życiu jak i jej pracę. Dowiadujemy się też co nieco o związkach miłosnych Zbyszka i Betki.

Praca mediatora do łatwych nie należy. Bardzo podobały mi się przypadki mediacji opisywanych w książce. Osoby, które o mediacji nigdy nie słyszały mogą dowiedzieć się dużo o tym zawodzie i o sprawach z jakimi zmaga się mediator.
Na stronie 104 znajduje się piękna anegdotka o drzewie, którą można odnieść do wielu sytuacji życiowych.

Niestety to by było na tyle, co w książce mi się podobało.
Bardzo rzucały mi się w oczy niespójności np. bohaterka twierdzi, że w stosunku do matki już nic nie czuje i się zamyka, ponieważ przyzwyczaiła się do takiego, a nie innego traktowania, a zaraz wybucha płaczem i twierdzi, że czuje się jak nastolatka. Dla mnie to się wzajemnie wyklucza.

Żarty nie bardzo mnie śmieszyły, obraz mężczyzny ukazany w książce to brudas albo niezdara. Ogólnie ludzie nie są dla siebie w ogóle mili i wiecznie mają o coś pretensje. Akcja toczy się bardzo powoli, a wątki dotyczące mediacji nie są dobrze połączone z resztą książki. Miałam wrażenie, że czytam dwie zupełnie różne od siebie książki.

Z przykrością muszę stwierdzić, że to nie książka dla mnie.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.!!

piątek, 2 marca 2018

Twisted Tales - FairyLoot Box.

Jak zwykle ekipa FairyLoot mnie nie zawiodła :) Oto mój drugi box - Nietypowe Opowieści [Twisted Tales] Luty 2018.

1. Książka "The Hazel Wood" napisana przez Melissę Albert.

          "Siedemnastoletnia Alice i jej mama, które żyją "na kółkach", przemieszczając się, próbują uniknąć nieustannie ścigającego je nieszczęścia.
Alice przekona się jednak, że dotychczasowe spotykające ją nieszczęścia są niczym w porównaniu z tym, co ma się wydarzyć.

          Kiedy babcia głównej bohaterki - autorka kultowych opowieści z dreszczykiem, preferująca wyłącznie towarzystwo wykreowanych przez siebie postaci niż ludzi - umiera na swojej posiadłości Hazel Wood, matka Alice zostaje porwana przez istotę, twierdzącą iż pochodzi z okrutnego świata The Hinterland, wymyślonego przez jej babkę. 
          Jedyna wskazówka pozostawiona dla Alice to notka, którą matka zdążyła napisać:
"Trzymaj się z daleka od Hazel Wood!".

          Alice zawsze stroniła od fanów opowieści swojej babki, lecz jeśli chce znaleźć matkę musi zaprzyjaźnić się z jedną z nich: Ellery Finch. Razem muszą wkroczyć na teren posiadłości Hazel Wood, a następnie do magicznego świata, gdzie może również znajdować się odpowiedź na pytanie, dlaczego jej własne życie potoczyło się tak źle..."

Opis bardzo mnie zachęcił, dlatego zamierzam zabrać się za książkę jak najszybciej!

2. List od autorki oraz wywiad.

3. Relaksujące, jabłkowe sole do kąpieli - które miałam już okazję wypróbować. Little Heart

4. Śliczny kubek z motywem bajek Braci Grimm zaprojektowany przez Anjuli Art.

5. Śmieszne fioletowe skarpetki z motywem z Jasia i Małgosi, a przynajmniej tak sądzę, zaprojektowane przez ekipę FairyLoot :)

6. Słodka drewniana zakłada z motywem Czerwonego Kapturka od InkAndWonder.

7. Niesamowita świeczka zapachowa o nazwie The Hinterland. A nuty zapachowe to: liście herbaty pomieszane z mchem z dębu. Trudno sobie wyobrazić, ale pachnie cudownie! Wick and Fable

8. No i oczywiście specjalny woreczek podróżny z logo FairyLoot - przydaje się bardzo, jeśli lubicie brać książki w różne miejsca.


Pogrubiłam upominki, które najbardziej przypadły mi do gustu. Zdecydowanie kupię następny box. Jeśli się wahacie - warto. 
Cena z dostawą w Anglii kosztuje około £33. I to, co bardzo mi się podoba - nie trzeba subskrybować. Więc jeśli w danym miesiącu nie macie pieniędzy - nie musicie kupować.

czwartek, 1 marca 2018

Coś na szybko.

Tytuł: Mroczne Zakamarki
Tytuł oryginału: The Darkest corners
Autor: Kara Thomas
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA
Moja ocena: 6/10

 Opis:

"W prowincjonalnym miasteczku Fayette na każdym kroku czają się ponure tajemnice.
Tessa, która wyjechała stąd w dzieciństwie, przez lata starała się nie myśleć o tym, co wydarzyło się pewnej letniej nocy. Jej przyjaciółka Callie miała dużo gorzej; została w miasteczku i codziennie musiała stawiać czoło demonom przeszłości."

Mroczne zakamarki czytało mi się bardzo przyjemnie i  szybko. Wciągająca i lekka. Jeśli macie ochotę odpocząć po ciężkim dniu - idealna na wieczór :)

Niestety zawiodłam się na końcówce. Przewidziałam wszystko dużo wcześniej i nie byłam zbyt zaskoczona - tak jak podczas czytania początku.
Jeden wątek szczególnie niepotrzebny w książce i nagle porzucony, co również mnie zraziło.

Jesteście spragnieni nieprzewidywalnej książki? Musicie przeczytać "Czasami Kłamię"!

Tytuł: Czasami kłamię
Tytuł oryginału: Sometimes I lie
Autor: Alice Feeney
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 9/10

Wczoraj skończyłam czytać "Czasami kłamię" ostatnią z trzech książek, jakie otrzymałam od Wydawnictwa W.A.B. i muszę przyznać, że jestem w ciężkim szoku. Pozytywnym, ale z drugiej strony nie wiem co mam myśleć.

3 fakty:
1. Nie mogłam oderwać się od książki.
2. Nie jest to łatwa lektura.
3. Zdecydowanie powinniście ją przeczytać.

Amber (cierpiąca na nerwicę natręctw 35-cio letnia kobieta, która większość rzeczy robi po 3 razy) ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę, podczas której nie do końca jest pewna co dzieje się naprawdę, a co jest fikcją. Dokładnie tak - w książce poznajemy relację osoby, która jest w śpiączce! Amber słyszy i czuje co się z nią dzieje, jednak nie może się poruszać ani mówić.

"W jednej minucie sobie było, w kolejnej zniknęło, a wszystko z powodu jednej złej decyzji, jednego niewłaściwego zwrotu."

Książka napisana jest z 3 perspektyw:
1. Teraźniejszość.
2. Przeszłość (wydarzenia sprzed wypadku).
3. Daleka przeszłość.

W książce podążamy z biegiem 3 historii:
1. Amber.
2. Amber i jej rodziny oraz przyjaciół.
3. Dwóch małych dziewczynek.

"Czasami kłamię" jest lekturą z wieloma wątkami psychologicznymi. Pod koniec tak złapała mnie w swoją "sieć", że nie mogłam się zorientować co tak naprawdę się wydarzyło i nadal nie mogę uwierzyć w zakończenie. 

"Bez mroku gwiazdy nie mogłyby błyszczeć."

Piękny ogród, a w nim od lat skrywane uczucie.

Tytuł: Ogród Zuzanny
Autor:Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 7/10


 Zuzanna jest dojrzałą kobietą, mieszkającą w małej wiosce ze swoją babcią Cecylią, matką Krystyną oraz synem Wojtkiem. Główna bohaterka przyjaźni się od dzieciństwa z dwiema kobietkami Kazią i Wiolą, które zawsze wysłuchają, przytulą bądź będą śmiały się razem do rozpuku - a takie przyjaźnie rzadko się zdarzają. Wszyscy tworzą jedną wielką rodzinę. Pomimo to Zuzanna nie do końca jest szczęśliwa. W pracy szef ją wykorzystuje, syn dorasta i potrzebuje w życiu mężczyzny, a wszystko komplikuje się jeszcze bardziej kiedy do miasta przyjeżdża dawny znajomy ze studiów - Adam Przygodzki.

Ogród Zuzanny może być książką o każdej z nas. Bardzo przyjemna, romantyczna lektura, która wzbudziła we mnie wiele emocji - śmiałam się do łez jak i płakałam ze wzruszenia, zdarzyło mi się nawet przeklnąć. Bardzo podobało mi się to, że zagłębiając się w książce poznajemy historie kilku osób - nie tylko Zuzanny. Tajemnica Cecylii, zgorzknienie i uczucia Krystyny, historie miłosne zwariowanej Wioli, która nieustannie szuka miłości, nieszczęśliwe zauroczenie pani Ireny Sławiańskiej i wreszcie tajemnica Zuzanny, którą zawarła w ogrodzie wkładając w to całe swoje serce.

Tytuł "Ogród Zuzanny" dobrany jest idealnie, dokładnie o tym opowiada książka, jednak zawiodłam się na "mowie kwiatów", której jest tutaj niestety bardzo niewiele. Oczekiwałam krok po kroku przekazywanych wiadomości lub po prostu dużo więcej samej mowy kwiatów oraz tłumaczenia co dany kwiat oznacza.

"- Przysięgam, że chciałbym być w pani formie, mając dziewięćdziesiąt lat. - [Adam]
-Recepta na to jest prosta, drogi panie. Trzeba się lubić bawić - to raz. Trzeba się ruszać - to dwa. Trzeba bardzo kochać - trzy. No i najważniejsze. Angażować się w życie rodziny." - Pani Cecylia Czaplicz

Uważaj... Nigdy nie wiesz kiedy możesz być obserwowany!

Tytuł: Kobieta w oknie
Tytuł oryginału: The Woman in the window
Autor: A.J. Finn
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Moja ocena: 9/10

Już od pierwszych stron bardzo zaciekawiła mnie główna bohaterka Anna, która pije za dużo Merlota, ja mam słabość do białych win, ale winko to winko :).

Anna jest psychologiem i cierpi na agorafobię (strach przed otwartą przestrzenią) przez którą nie wychodzi z domu. Jej hobby to podglądanie sąsiadów. Dzień mija za dniem, do czasu, kiedy bohaterka dostrzega coś w domu na przeciwko. Co Anna zobaczyła? Kto za tym stoi? Gdzie jest rodzina doktor Fox? Co wydarzyło się przed i dlaczego bohaterka nie może wychodzić z domu? Czy to wszystko zdarzyło się naprawdę?

Od bardzo dawna nie trafiłam na książkę, która tak mnie pochłonęła! Zabierałam ją do pracy, żeby móc przeczytać kilka stron podczas przerwy. Muszę przyznać, że koniec jest niesamowity! Nawet nie przeszło mi przez myśl, że tak wszystko może się potoczyć - zazwyczaj nie mam z tym żadnego problemu.
Lekturę czyta się przyjemnie i pomimo szybkiego zwrotu akcji, nie czułam się zagubiona. Rozdziały są krótkie, co pozwala czytelnikowi na krótkie przerwy - jeśli macie taką potrzebę :)

Sięgnijcie po książkę i odwiedźcie niesamowity dom Anny!